Moja matka odeszła. Nie wiem co się z nią stało, jak wyglądała, jaka była.
Mieszkałam w wielkim domu w San Francisco z ojczulkiem historykiem. Interesował się wyłącznie swoją pracą, pozostawiając mnie samej sobie. Gdy miałam pięć lat ponownie się ożenił. Macocha ze swoimi dwoma bachorami nie tyle miała mnie w poważaniu, co najwyraźniej uważała za jakiegoś dziwoląga.
Jakby mało było nieszczęść w moim krótkim, żałosnym życiu z wiekiem przytrafiało mi się coraz więcej różnych, dziwnych rzeczy. Na przykład, czasem gdy szłam ulicą wydawało mi się, że widzę... no po prostu coś, co nie miało najmniejszego prawa istnieć; Typu facet z twarzą jakiegoś potwora. No i te sny. Często śniło mi się, że przed czymś uciekam, nie wiedząc nawet przed czym, czy spadam z urwiska i roztrzaskuję się na kawałki. Super, nie?
Fajnie się zaczyna :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział ;*
Trochę mało (nawet bardzo), ale postaram się robić dłuższe xd
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńDodaj do bloga obserwatorów !!!
moimswiecie.blogspot.com
Kolejny już za tydzień ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział tak samo jak Zosia i Wika, super :) Dodaj bloga obserwatorów: mojezycie12120.blogspot.com
OdpowiedzUsuńGratulacje Twój blog został Nominowany do nagrody za
OdpowiedzUsuńNajlepszy Blog Fantasy i Najlepszy Blog i Najlepszy Blog pod względem graficznym
Prosimy o Kontakt pod e-mail
amateurblogaward@gmail.com
Powodzenia w dalszej rywalizacji
Komitet Nominacji
Ciekawie się zaczyna. Szkoda tylko, że takie krótkie. Czekam na następną notkę. ;*
OdpowiedzUsuńWiem, wiem za krótkie mi te rozdziały wychodzą :( Postaram się robić dłuższe.
Usuń